17:50
Moja przygoda z obcą kulturą, czyli Romowie jakich nie znacie.
Dzisiaj o tym jak poznałam pewną genialną romską rodzinkę.
Krążą tysiące stereotypów odnośnie romskiej społeczności. Spotykamy ich zazwyczaj jak żebrzą gdzieś na mieście. Jeśli mówią o nich w telewizji to zazwyczaj o tym, że zbudowali sobie nielegalne koczowisko. Najczęściej jest tak, że nie rozmawialiśmy ani z jednym Romem, ale mamy przekonanie, że są złodziejami, żebrakami czy nierobami. Ale czy naprawdę tak jest?
Opowiem Wam na moim przykładzie. W pierwszej klasie liceum dostałam propozycję, żeby w ramach szkolnego wolontariatu pomóc w nauce romskim dzieciom. Zgodziłam się od razu, ponieważ uwielbiam dzieci. Jednak kiedy zbliżało się moje pierwsze spotkanie z tą rodziną w ich domu byłam z lekka niepewna. Nie wiedziałam czego się spodziewać ani jak się zachować. W sytuacji gdy człowieka z każdej strony obrzucają takimi negatywnymi opiniami na temat obcych kultur to potem rodzą Ci się w głowie pewne obawy.
Na szczęście mój strach okazał się bezpodstawny. Poznałam liczną gromadkę wspaniałych i uśmiechniętych dzieciaków. Początkowo czułam się trochę skrępowana, bo przyszłam do domu obcych ludzi. Jednak po chwili zakłopotanie minęło. Moja romska rodzinka otoczyła mnie taką serdecznością, że wcale nie czułam się u nich obco. Może to dziwnie zabrzmi, ale zawsze gdy przychodziłam do nich do domu to czułam się jak u siebie. Rodzice i dzieciaki okazali się niezwykle otwarci i pogodni. Uwielbiałam tę ich niezwykłą, rodzinną atmosferę.
Przez rok mocno zżyłam się z dziećmi. Z radością wspominam to jak się bawiliśmy, jak uczyłam je mnożenia i jak opowiadały mi o sobie. Nie czułam między nami żadnego dystansu. Bardzo dużo mnie to wszystko nauczyło. Stałam się bardziej otwarta na inne kultury. No i chyba sprawdziłam się jako wolontariuszka, bo na koniec dostałam piękny list od dzieci i ich rodziców. Jak czasem ponownie go czytam to mam łzy wzruszenia w oczach. To świetne uczucie jak wiesz, że mogłeś dać cząstkę siebie innym.
A więc jacy są Romowie? Przede wszystkim weseli, otwarci i przesympatyczni, a najważniejsza jest dla nich rodzina. Romowie na prawdę nie gryzą. :)
AUTOR:
Magda
No, jak ciekawie. Ogólnie, to myślę, że ludzie są różni, naprawdę różni. Wśród każdej społeczności znajdziesz i tych dobrych, i tych złych, wśród Romów także. W każdym razie fajnie, że dobrze trafiłaś, bo dzięki temu, jak sama zauważyłaś, jesteś bardziej otwarta na obce kultury. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Świetnie ująłeś to co chciałam przekazać. :) To, że jeden Rom kradnie, wcale nie oznacza, że inni robią to samo.
UsuńBardzo Ci jestem wdzięczna za ten tekst. :) Cieszę się, że miałaś okazję poznać Romów od innej strony, może mogłabyś coś jeszcze o tym napisać? Jak oni w ogóle sobie radzą ze stereotypami?
OdpowiedzUsuńSpojrzenie, wyjaśnienie wątpliwości. Bardzo krótki tekst. Pozostawia niedosyt, a temat jest ważny. Coś więcej ?
OdpowiedzUsuńCzekamy na więcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń