Zacznę dość okrętnie, ale do tego już się chyba zdążyłaś/eś przyzwyczaić. Generalnie wszystkich homo sapiens dzielę na dwa obozy. Można rzec, że na dwie mega ekstra przeciwległe brygady. Pierwsza część to grupka ludzi, którzy dążą do czegoś i wierzą, że to osiągną. Są pewni siebie i nie zakładają nawet opcji, że im w życiu nie pyknie. Natomiast drugi obóz to brygada niepewnych, zalęknionych, bezradnych człowieczków, którzy na drugie imię mają ,,głupi, nudny, nieudany, niespełniony żywot". W sumie takie przerąbane to ich życie. Budzą się z poczuciem, że i tak nic super się nie wydarzy, a ich dzienny plan spełznie na jedzeniu, pójściu do roboty, sikaniu i siedzeniu przed telewizorem.