W październiku zeszłego roku pisałam o tym jak to poznałam pewną genialną romską rodzinkę (Moja przygoda z obcą kulturą, czyli Romowie jakich nie znacie). Niektórzy z Was prosili, żeby powiedzieć o społeczności romskiej trochę więcej lub wspomnieć o tym jak oni radzą sobie ze stereotypami.
Wiadomo, że w naszym tolerancyjnym jakże państwie, mamy bardzo wiele do powiedzenia na temat tzw. ,,obcych". Że brudasy, nieroby i złodzieje niebezpieczni dla społeczeństwa. Aż czasem strach mieć inny odcień skóry w tym kraju.
A co na to Romowie? Ich obroną na docinki, wykluczenie jest rodzina i silne poczucie wspólnoty. To grupa niezwykle ze sobą zżyta. Za bliskich wskoczyliby w ogień. Jak wspominam sobie dom mojej romskiej rodzinki to mam w głowie kilka takich obrazków. Mieszkanie pełne życzliwych, uśmiechniętych ludzi. Zapach pysznego obiadku, który czuło się już od klatki schodowej. Gromadka hasających, rozbrykanych dzieciaków. Miękka kanapa z widokiem na tatę przytulającego małą córeczkę. Widok cudny. Ta mała kruszyna była tak wypieszczona i wyprzytulana, że tylko pozazdrościć. Jej młodsze rodzeństwo ciągle się z nią bawiło, zaglądało do wózeczka i pilnowało, czy przypadkiem jej czegoś nie brakuje. Jak człowiek od małego jest otoczony taką miłością to potem wredne docinki nie robią na nim takiego wrażenia.
Romowie tworzą rodziny bardzo liczne, wielopokoleniowe. Wspierają się, cieszą się sobą. Największy nacisk w życiu kładą na rodzinę. Dom i dzieci najważniejsze. To mnie cholernie urzekło. Taka ich jedność i oparcie, które ma jeden w drugim. W czasach, kiedy więzi rodzinne się gdzieś zatracają, Romowie stanowią, nie boję się użyć tego słowa - przykład. Wzór domowego ogniska, wsparcia i pielęgnowania wzajemnych relacji. I od razu mówię - wcale nie uważam, że my Polacy to się nie kochamy i nie dbamy o rodziny. Żeby potem jakiegoś nieuzasadnionego hejtu nie było.
Poza tym nic tak nie wzmacnia człowieka jak radość. Romowie są niezwykle weseli i uśmiechnięci. Chyba nie muszę tu już wspominać o tym, że lubią się bawić i są przez to głośni. Wydaje mi się, że ta ich otwartość i życzliwość pomaga im w uporaniu się ze stereotypami, które o nich krążą.
Jeszcze takim ważnym czynnikiem jest to, że społeczność romska nie czuje się od nas gorsza. Nie siedzą sobie i nie myślą : ,,kurde, taki ze mnie Rom, a ci Polacy to są dopiero super". Ba! Oni często czują się lepsi od nas. I nie ma co uważać tego za jakiś narcyzm, czy negatyw. Skoro ludzie są dobrzy, weseli i otwarci to czemu mają się czuć zakompleksieni wobec nas, Polaczków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
*PROSZĘ O NIEZOSTAWIANIE LINKÓW DO SWOICH BLOGÓW. *KOMENTARZE TYPU ,,ŚWIETNY POST" PROSZĘ SOBIE DAROWAĆ
Jestem radosnym człowieczkiem, ale będę jeszcze bardziej szczęśliwa, jeśli zostawisz tu po sobie ślad. Chciałabym tworzyć blog razem z Tobą, więc zapraszam Cię do komentowania :)