,,Na plaży słońce praży..." - to słowa mojej ulubionej piosenki Wałów Jagiellońskich ,,Monika, dziewczyna, ratownika". W sumie, post nie o piosence będzie, ale o upałach. Dzisiaj we Wrocławiu 35stopni i nie idzie wytrzymać....
Chciałam się z Wami podzielić moimi złotymi radami - JAK PRZEŻYĆ UPAŁ I SIĘ NIE UGOTOWAĆ?
- Jeśli tylko nie musisz wychodzić z domu to nie wychodź. No chyba, że musisz iść ratować świat no to nie ma zmiłuj. ;)
- Jeśli jesteś po za domem noś jasną i przewiewną odzież. Pamiętaj również o kapeluszu (i nie ma tu wymówek w stylu głupio w nim wyglądam).
- Noś ze sobą wilgotne chusteczki np. takie dla dzieci. Idealnie sprawdzą się, gdy spoci się twarz. Dzięki nim dłużej poczujesz świeżość na buzi.
- Pij co najmniej 2 litry wody. Porządne nawodnienie jest podstawą dobrego samopoczucia w upały.
- Zrezygnuj ze słodyczy, bułek słodkich i tłustych potraw. Pączki są dobre, ale niestety, kiedy termometr pokazuje +30 stopni może nas po nich po prostu zemdlić.
- Noś ze sobą mały wachlarz. Niby się namachasz, ale zawsze lepiej się namachać, ale poczuć przyjemny wiaterek na twarzy.
Woda z melisą i cytryną to mój ,,namber łan". Idealnie smakuje z lodem. Taką mieszankę możesz zrobić w sobie nawet w plastikowej butelce i ruszyć na miasto.
Przepis na domowy kompot:
Składniki:
- 1,5 litra wody
- 0,5 kg wiśni (mogą być też inne owoce np. jabłka, truskawki; owoce można też dowolnie łączyć)
- 1 szkl cukru
- Wlewasz wodę do garnka i dodajesz owoce.
- Następnie dodajesz cukier.
- Wszystko gotujesz ok. 30 minut.
Fajny post i rady.
OdpowiedzUsuńNapoje wyglądają na bardzo orzeźwiające, muszę kiedyś ich spróbować. :)
Życzę udanych wakacji i zapraszam do mnie. ;)
http://zpamietnikakoniarza.blogspot.com/
Świetnt post, zycze udanych wakacji :) zapraszam do mnie http://sleepinawaybaby.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń