18:29
5 typowych sytuacji w komunikacji miejskiej.
Założę się, że większość z Was porusza się po mieście głównie autobusami i tramwajami. Niby to temat w ogóle niegodny uwagi, ale jest kilka takich sytuacji w komunikacji miejskiej, które występują niemal w każdym mieście.
1. Wsiadasz sobie do autobusu. Myślisz tylko o tym, żeby szybko usiąść i wrócić do czytania książki. Jest jedno wolne miejsce. Teoretycznie możesz na nim siedzieć, gdyby nie to, że jest to miejsce pod oknem, a miejsce od przejścia zajmuje jakaś pani. Czemu ludzie nie przesuwają się pod okno, tylko uparcie siedzą i się nie myślą o tym, żeby się przesunąć?
2. Najbardziej mistrzowska jest chwila, kiedy próbujesz sobie wyjść z tramwaju. Podjeżdżasz do przystanku, drzwi się otwierają, nie zdążysz jeszcze wysiąść, a ludzie już wsiadają. To taka walka chyba - kto pierwszy ten lepszy. Tylko minus tego jest taki, że masz całe zadeptane buty i przy okazji się pokłócisz, zwracając ludziom uwagę, że najpierw się wysiada.
3. Niestety jest tak, że wcale nie musisz wracać autobusem o godzinie 2.00 w nocy, żeby natrafić na ,,wstawionych" ludzi. Często już południem można jechać autobusem z pijanym facetem/kobietą. Nie dość, że śmierdzi, że nie da się znieść, to jeszcze przeklina i się awanturuje. I jedziesz tak sobie człowieku i się zastanawiasz, czy przypadkiem nie oberwiesz po twarzy lub nie zostaniesz wyzwany od najgorszych.
4. Generalnie uwielbiam jeździć z zakochanymi. Oczywiście dziewczyna musi siedzieć chłopakowi na kolanach. O i muszą się jeszcze namiętnie całować. Ja rozumiem, że ludzie się kochają i w ogóle super, ale w tramwaju czasem, aż nie da się na to patrzeć jak ludzie sobie tak namiętnie okazują uczucia w miejscu publicznym.
5. Czy obok Was też siedzą cudze torby? Kocham po prostu to, gdy jest wolne miejsce i mógłby sobie ktoś usiąść, żeby zrobiło się luźniej. O, na przykład starszy człowiek mógłby sobie usiąść i odpocząć. Ale nie, bo czyjaś torebka się zmęczyła i musiała sobie usiąść na siedzeniu...
A was spotykają, któreś z powyższych sytuacji?
AUTOR:
Magda
Odkąd zacząłem studia, spędzam masę czasu w pociągu i przyznam, że aż tak takich sytuacji nie miewam :D Ale chciałbym skupić się na sytuacji 1. Osobiście nigdy nie przesuwam się pod okno z wielu powodów: w autobusie dlatego, że jeżeli będę pod oknem, to ktoś koło mnie usiądzie, a jeżeli nie, to będę siedział sam, a wolę być sam (chyba, że jest tłok, wtedy to nieuniknione). A w pociągu zwykle wysiadam szybko i nie chce mi się zbyt dużo przepychać przez ludzi, dlatego siadam z brzegu. Jedyna opcja, żebym usiadł przy oknie jest taka, gdy jadę aż do ostatniego przystanku :D
OdpowiedzUsuń