
Nie ukrywam, że egzaminy gimnazjalne to dla mnie jakieś dziadostwo. Cieszę się, że to już za mną. 100 razy bardziej wolę pisać maturę. No, ale co zrobić. System jest bezlitosny i musicie to pisać. Wiadomo, że egzamin całkowicie nie odzwierciedli zakresu Twojej wiedzy. Ile razy jest tak, że osoba, która leci na dwójach napisze o wiele lepiej od tego, który zapierdziela przez 3 lata i ma same piątki. Tak niestety czasem się zdarza. Można by rzec - taka loteria. Niestety nikt nie wymyślił żadnej alternatywy dla takich testów. I raczej nikt już nie wymyśli...