15:22

WIERZĘ W BOGA I LUBIĘ TATUAŻE


Chodzę do Kościoła, modlę się, szanuję homo, pragnę, abyśmy jako katolicy byli bardziej radośni i jeszcze na to wszystko jaram się dziarami jak świnia błotem. I wiesz co? Dobrze mi z tym moim hipsterstwem.

Zupełnie nie rozumiem tej nagonki na osoby wytatuowane. Nie można stawiać znaku równości między dziarami, a recydywą, przestępczością oraz patologią (tak, tusz pod skórą mają również uczciwi ludzie - nie tylko pan Zdzisiek z pierdla). Mamy takie czasy, gdzie robienie tatuaży przerodziło się w sztukę. Sporo rysunków na skórze to prawdziwe arcydzieła. Osobiście nie odważyłabym się wydziarać sobie jakiś ogromnych bazgrołów. Jednak u innych ludzi mi się zazwyczaj to podoba i lubię cudze tatuaże oglądać.

A skąd wzięłam swój pozytywny stosunek do dziar? Bo guzik mnie obchodzi kto, jak i po co ozdabia swoje ciało. Jeżeli czyimś sposobem ekspresji jest tatuowanie się to proszę bardzo. Zupełnie nie przeszkadzałoby mi, gdyby moja dentystka wyryła sobie na ręce ,,kocham Mariana". Tak samo jak nie robiłabym problemu z tego, że pani w urzędzie albo mój nauczyciel byliby wydziarani. Nie mnie oceniać kto jak się nosi. Jeśli masz ochotę popindalać przez życie z tatuażem na plecach, krowim kolczykiem w nosie i tunelem w uchu to gratuluję odwagi oraz podziwiam za oryginalność. No i arrivederci. Tyle w temacie tolerancji.

Sama myślałam o wytatuowaniu sobie jakiegoś (szczególnie ważnego dla mnie) zdania na nadgarstku czy przedramieniu. Nie jestem jeszcze na 100% zdecydowana, więc będę czekać z realizacją tego pomysłu, aż będę pewna, że na bank chcę to zrobić. Możliwe, że będę to rozkiminiać jeszcze dziesięć lat, ale to właśnie jest świadoma decyzja.
Gdyby tej mojej odmienności było za mało to dodam, że nawet myślałam o zastaniu tatuażystą. Umiem rysować, podoba mi się tworzenie własnych wzorów, grafik, więc nie wykluczone, że w tej dziedzinie chciałabym się może kiedyś zrealizować. Tak jeszcze dodam, że moje upodobanie w tatuażach nigdy nie sprawi, że moja miłość do Boga stanie się słabsza.

A co o tatuażach mówi Biblia? Spora część katolików przy wszelkich dyskusjach z dumą powołuje się na werset z Księgi Kapłańskiej : ,,Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować. Ja jestem Pan!" (Kpł 19,28). Trochę poszperałam w internetach i dowiedziałam się, że ten fragment dotyczy tatuowania imion bożków oraz okaleczania się w myśl jakiś rytuałów. Tutaj nie ma żadnej mowy o tatuażach w dzisiejszym wydaniu i znaczeniu. Najpierw trzeba się nauczyć odczytywać cytaty w kontekście, a później szpanować nimi w dyskusjach.

Nie zgodzę się z tym, że rysunki na ciele są grzechem śmiertelnych i że stanowią furtkę dla szatana. Myślę, że powodem do zmartwień i niepokoju nie powinny być tatuaże, ale sytuacja, gdy katolik nie zwraca uwagi na potrzebujących i gardzi swoim bliźnim. 

Tak jeszcze na koniec. Jeśli wpadniesz kiedyś na pomysł, żeby sobie coś wydziarać to przemyśl to porządnie i nie śpiesz się z podejmowaniem decyzji. Rozważ wszystkie plusy i minusy i odpowiedź sobie na pytanie czy ten tatuaż jest na prawdę dla Ciebie ważny, ma wyrażać coś dobrego czy stanowi tylko chwilową zachciankę. 

PS. Ludzie Kochani, szanujmy się, mimo że gusta mamy tak odmienne. Mi nie podobają się brwi markerem tworzone i rozumiem, że komuś mogą nie podobać się tatuaże. Ale mimo tego wszystkiego nie patrzmy na siebie spod byka i nie szukajmy zła tam gdzie go nie ma.

Post powstał na życzenie jednego/jednej z Was. W zakładce ,,Propozycje postów" Ty również możesz zostawić swój pomysł! :)

A Ty jaki masz stosunek do tatuażu?

10 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o to, co pisze w Piśmie Świętym, to w dalszym fragmencie Księgi Kapłańskiej jest "Nie będziecie ścinać swoich włosów". W tym kontekście każdy z nas jest grzesznikiem.
    Ja też lubię tatuaże. Co więcej, jestem pewna, że w przyszłości jakiś sobie zrobię. I jestem jeszcze bardziej pewna, że jednym z nich będzie jakiś cytat z Pisma Świętego.

    czytajacpomiedzywersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę zdradzić, że ja też myślałam o tatuażu z cytatem z Pisma.
      Bardzo dobry przykład podałaś! W Księdze Kapłańskiej jest również napisane ,,Nie będziesz obsiewał pola dwoma rodzajami ziarna. Nie będziesz nosił ubrania utkanego z dwóch rodzajów nici."
      PS. Jak już kiedyś się wydziarasz to daj znać! :) Chętnie zobaczę to dzieło :)
      Trzymaj się!

      Usuń
  2. Niektóre tatuaże mi się podobają. Jednak chyba nie aż tak, by sobie zrobić. Odstrasza mnie raczej sam proces wykonania, bo ideologi "że złe" nie kupuję zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy z nas powinien decydować tylko i wyłącznie o swoim ciele. To moja sprawa czy mam tatuaż czy nie. Jeśli komuś się nie podoba nie musi sobie robić.
    Gdzieś widziałam taki tekst który został mi w pamięci ; czasem dobrzy ludzie pokryci są tatuażami, a czasem najgorsi są co niedzielę w kościele.
    Od dłuższego czasu myślałam nad zrobieniem tatuażu. Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką róży na nadgarstku :) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz bardzo zdrowe podejście do tego! Ja również uwielbiam tatuaże i zamierzam w przyszłości tą sztuką swoje ciało ozdobić. Nie raz spotkałem się z opinią znajomych księży, że tatuowanie to grzech, bo to jest samookaleczenie. Cóż, jak dla mnie to jest kwestia indywidualnego podejścia. Jednemu się nie podoba, na przykład mojej mamie i dla niej każda dziara szpeci i okalecza, a dla mnie to jest coś cudownego. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy9/23/2016

    Masz dużo racji w tym, co napisałaś. Chociaż sama raczej nie zdecydowałam się na tatuaż - choć o tym myślałam, a wiem że jeśli już wytatuowałabym coś dla mnie naprawdę znaczącego - co raz bardziej sie do nich przekonuję. Myślę, że tu teżchodzi o to, by nie szpecić swojego ciała, bo zauwazyłam u ludzi tendencję, że jak już sie zrobi jeden to potem drugi, trzeci, następny i następny. Może w Piśmie Świętym bardziej tu mowa o nadmiernym tatuowaniu. Tak do tego podchodzę. Tatuaże sie źle kojarzą innym bo po prostu się źle kojarzy - z tymi złymi zbójami z więzienia. Ale to nie znaczy że jest coś złego w zrobieniu sobie jednego tatuażu. Nie jestem zwolenniczką może wielu tatuaży na ciele, ale trzeba do tego podchodzić ze zdrowym rozsadkiem.
    Jeśli masz chwilę , to zapraszam do siebie na nowy motywujący wpis https://kaaisu.wordpress.com/2016/09/23/wstawaj-jusz-szusta/

    OdpowiedzUsuń
  6. Święte słowa. Tak samo jak nie rozumiem tego ze mówią ze katolicy nie powinni tolerować homoseksualistow i to najczęściej z ust księży. Ja tam będę uważała swoje. Zresztą tez chce mieć kilka malutkich tatuaży na ciele

    magdawiglusz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio słyszałam, że ludzie, którzy chodzą do kościoła katolickiego powinni usunąć wszystkie tatuaże, bo są one grzechem ciężkim. Gorszej bzdury to ja nie słyszałam. Póki co Bóg mija się z księżmi szerokim łukiem.

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny post, obserwuję :)


    http://ink-your-think.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak naprawdę, wszystko, co znajduje się w starym testamencie, powinniśmy brać z przymrużeniem oka.
    Jeżeli chodzi o tatuaże, jestem jak najbardziej na tak. Po maturze miałem zamiar zrobić sobie klucz wiolinowy na połowę przedramienia. Jakoś nie było pieniędzy, czasu. Nadal o nim myślę, może kiedyś w przyszłości wpadnę na taki genialny pomysł, żeby ostatnie oszczędności wydać na tatuaż. :)
    https://www.youtube.com/watch?v=fIBRFPESRl8 - polecam :)

    OdpowiedzUsuń

*PROSZĘ O NIEZOSTAWIANIE LINKÓW DO SWOICH BLOGÓW. *KOMENTARZE TYPU ,,ŚWIETNY POST" PROSZĘ SOBIE DAROWAĆ
Jestem radosnym człowieczkiem, ale będę jeszcze bardziej szczęśliwa, jeśli zostawisz tu po sobie ślad. Chciałabym tworzyć blog razem z Tobą, więc zapraszam Cię do komentowania :)

Copyright © 2016 Oczami humanistki , Blogger